Pages in topic:   [1 2] >
Nowe Deja Vu
Thread poster: Pawel Kosior
Pawel Kosior
Pawel Kosior  Identity Verified
Poland
Local time: 06:40
Member (2008)
French to Polish
+ ...
May 24, 2011

Ku swemu zdziwieniu stwierdziłem dzisiaj, że modły fanów starego dobrego Deja Vu zostały wysłuchane, po szumnych zapowiedziach i długim oczekiwaniu można wreszcie pobrać wersję próbną X2. Nie mam teraz czasu na testy na głębokiej wodzie, po pobieżnym zapoznaniu stwierdziłem jedynie 3 "zwisy" aplikacji w ciągu 10 pierwszych minut użytkowania oraz odświeżony wygląd i obecność Google translate (pamiętajmy jednak - "it's a bug, not a feature"). Można też eksportować wszyst... See more
Ku swemu zdziwieniu stwierdziłem dzisiaj, że modły fanów starego dobrego Deja Vu zostały wysłuchane, po szumnych zapowiedziach i długim oczekiwaniu można wreszcie pobrać wersję próbną X2. Nie mam teraz czasu na testy na głębokiej wodzie, po pobieżnym zapoznaniu stwierdziłem jedynie 3 "zwisy" aplikacji w ciągu 10 pierwszych minut użytkowania oraz odświeżony wygląd i obecność Google translate (pamiętajmy jednak - "it's a bug, not a feature"). Można też eksportować wszystkie, także nieprzetłumaczone segmenty do External View już w wersji Professional. Za to irytujące ograniczenie ilości pamięci tłumaczeniowych nadal jest. Mimo wszystko wygląda obiecująco, ktoś może testował bardziej dogłębnie (np. AutoWrite) i zechce podzielić się wrażeniami?Collapse


 
Grzegorz Gryc
Grzegorz Gryc  Identity Verified
Local time: 06:40
French to Polish
+ ...
Różne... AutoWrite... May 30, 2011

Pawel Kosior wrote:

Nie mam teraz czasu na testy na głębokiej wodzie, po pobieżnym zapoznaniu stwierdziłem jedynie 3 "zwisy" aplikacji w ciągu 10 pierwszych minut użytkowania


U mnie w porządku.
Pierwszy build miał podobno spore problemy, ja byłem zawalony robotą, więc bezpośrednio zainstalowałem 8.0.478 i wszystko chodzi.

oraz odświeżony wygląd i obecność Google translate (pamiętajmy jednak - "it's a bug, not a feature").

Wujek Gugiel i tak chce zamknąć tę usługę (dostęp do GT Translate przez API ma być zablokowany od grudnia), więc chłopaki się trochę spóźnili na imprezę.

Za to irytujące ograniczenie ilości pamięci tłumaczeniowych nadal jest.

To jest naprawdę debilne i użytkownicy się buntują.
Może pójdą wreszcie po rozum do głowy.

Mimo wszystko wygląda obiecująco,

Dobrze, że w ogóle ruszyli tyłki i widać ewidentną poprawę, ale po prawdzie to jest w gruncie rzeczy coś, co trudno nazwać porządną betą (np. help jest ciągle do starego DVX), ale jak się popatrzy na stan, w którym SDL wypuścił Studio 2009, to i tak to jest kosmos.
Szczerze mówiąc spodziewałem się ogólnie większych zmian, ale zapowiadają stopniowe dokładanie nowych funkcji, więc zobaczymy.
Ogólnie, apgrejduję bez wahania.

ktoś może testował bardziej dogłębnie (np. AutoWrite) i zechce podzielić się wrażeniami?


AutoWrite działa lepiej niż AutoSuggest.
Tzn.:
- primo w locie tj. bez generowania słowników, przy których Studio się lubi wypieprzać na dużych bazach (pytanie, jak będzie DVX2 reagować na wielkich bazach...),
- secundo, wykazuje sporą inteligencję w wydobywaniu sugestii z nicości, kombinując wszystkie dostępne dane (np. analizuje TM używając baz terminologicznych),
- tertio, nie mają na niego wpływu małe/duże litery w tekście żródłowym,

Zdrówkot
GG


 
Pawel Kosior
Pawel Kosior  Identity Verified
Poland
Local time: 06:40
Member (2008)
French to Polish
+ ...
TOPIC STARTER
Jamais Vu May 30, 2011

Faktycznie, mam 8.0.476, dzięki za info. Jak tylko uporam się z obecnymi projektami, spróbuję przetłumaczyć trochę artykułów w nowym kocie.

Mnie również ilość nowości nie zabiła, ale z drugiej strony - lepsze jest wrogiem dobrego, więc może i dobrze, że nie ma tu na siłę poupychanych funkcji (nie będę tu palcem żadnego kota pokazywał). A wygląda i działa naprawdę ładnie.

Dużym plusem jest już choćby to, że nie trzeba aktualizować starych
... See more
Faktycznie, mam 8.0.476, dzięki za info. Jak tylko uporam się z obecnymi projektami, spróbuję przetłumaczyć trochę artykułów w nowym kocie.

Mnie również ilość nowości nie zabiła, ale z drugiej strony - lepsze jest wrogiem dobrego, więc może i dobrze, że nie ma tu na siłę poupychanych funkcji (nie będę tu palcem żadnego kota pokazywał). A wygląda i działa naprawdę ładnie.

Dużym plusem jest już choćby to, że nie trzeba aktualizować starych baz. Podpiąłem stare pamięci Deja Vu i śmigały jak należy, podpowiadając mi poszczególne słowa w miarę ich dodawania do bazy. Zdecydowanie lepsze, niż AutoSuggest, nie ma ograniczeń typu minimalna ilość jednostek w pamięci, etc. Chociaż ilość kamyczków w ogródku też nie jest mała.

Dla mnie minusem jest sama filozofia AutoSearch. Automatyczne wyszukiwanie w bazie proponuje tłumaczenia niezwykle trudnych wyrazów typu "and" jako "i", "I", "oraz", "ORAZ", "a także", "#$@#$@#" i podobne, a kluczowy termin będzie zakopany gdzieś na entej pozycji. Po pewnym czasie przestaje się patrzeć na okienko z boku, bo wyświetlane śmieci rozpraszają. Nie da się tego jakoś filtrować, np. ustawić wyświetlanie jedynie słów dłuższych, niż 3 znaki? MemoQ radził sobie z tym nieco lepiej, o ile pamiętam, ale też nie do końca.

Kolejny minus - byłem bardzo zawiedziony podglądem pamięci tłumaczeniowych. Nadal wyświetlane są wszystkie segmenty źródłowe i tylko jeden docelowy na raz.

Inną irytującą cechą jest brak możliwości powiększenia sobie czcionek lub lepszego wyróżnienia aktualnie tłumaczonego segmentu. Przynajmniej na razie nie znalazłem. Można ustawić sobie wprowadzanie tekstu w osobnym polu, ale wtedy będzie jednocześnie pojawiał się w dwóch miejscach na raz podczas pisania. Mnie akurat to rozprasza.

O Googlu przeczytałem dziś rano i nie uroniłem łzy na klawiaturę. Nigdy nie byłem fanem poprawiania po tłumaczeniu automatycznym, lubię mieć pełną kontrolę nad każdym wpisywanym słowem.

Moim zdaniem ograniczenia istniejące w wersji Standard i Pro czynią bezcelowym ich kupowanie, jedyna sensowna wersja to nadal będzie forsożerny Workgroup. Jedna lub dwie pamięci tłumaczeniowe to za mało - jak AutoSearch zacznie sobie grzebać w naprawdę dużej bazie, przejście od segmentu do segmentu to koszmar, nawet na mocnej maszynie.
Collapse


 
Grzegorz Gryc
Grzegorz Gryc  Identity Verified
Local time: 06:40
French to Polish
+ ...
Miara postępu... różne... May 30, 2011

Pawel Kosior wrote:

Mnie również ilość nowości nie zabiła, ale z drugiej strony - lepsze jest wrogiem dobrego, więc może i dobrze, że nie ma tu na siłę poupychanych funkcji (nie będę tu palcem żadnego kota pokazywał).

Casus memoka pokazał, że można jednocześnie szybko i nieźle.
Chłopaki w ciągu mniej więcej dwóch lat (tak gdzieś od wersji MQ 3.5) zrobili tyle, że innym trudno się teraz tłumaczyć czymkolwiek.
Liniejący mistrz Trados się jeszcze całkiem niedawno chwalił, że ma za sobą 25 lat developmentu, a doszło do tego, że nawet Jurek Czopik ostatnio kupił tu memoka na TGB

Nie da się ukryć, że pierwsze DVX było wypuszczone w 2003 roku tj. 8 lat temu i to jednak ustawia proporcje.
A jak np. jak SDL wykupił Idioma (opartego na silniku DVX), to od pierwszej wersji z SDL (8.0) od razu kody można było przełączyć na wyświetlanie graficzne jak w TagEditorze, to te 8 lat DVX to trochę dużo i jak na duży apgrejd, to można się było spodziewac więcej.
M.in. tego filtrowania sugestii, o którym pisałeś.

Dużym plusem jest już choćby to, że nie trzeba aktualizować starych baz.

To paradoksalnie jest prawdopobnie problem, bo właśnie format baz może ograniczać rozwój DVX.

Dla mnie minusem jest sama filozofia AutoSearch. Automatyczne wyszukiwanie w bazie proponuje tłumaczenia niezwykle trudnych wyrazów typu "and" jako "i", "I", "oraz", "ORAZ", "a także", "#$@#$@#" i podobne, a kluczowy termin będzie zakopany gdzieś na entej pozycji.

Mnie to nigdy nie przeszkadzało.
Sensownie ustawione atrybuty i pretranslacja w kółko sprawiają, że patrzenie w to okienko jest prawie zbędne.

Kolejny minus - byłem bardzo zawiedziony podglądem pamięci tłumaczeniowych. Nadal wyświetlane są wszystkie segmenty źródłowe i tylko jeden docelowy na raz.

To jest niestety spadek koncepcji baz nieruszonej od DVX1, patrz wyżej.

Inną irytującą cechą jest brak możliwości powiększenia sobie czcionek lub lepszego wyróżnienia aktualnie tłumaczonego segmentu. Przynajmniej na razie nie znalazłem.

Tego nie ma.
Ale tej opcji tzn. innych czcionek nie ma też np. ani Trados, ani memoQ, więc trudno za to kopać akurat DVX.

Można ustawić sobie wprowadzanie tekstu w osobnym polu, ale wtedy będzie jednocześnie pojawiał się w dwóch miejscach na raz podczas pisania. Mnie akurat to rozprasza.

Kwestia gustu.
Ja akurat to lubię i większośc tłumaczy od Tradosa chciałoby też tak mieć w Studio

O Googlu przeczytałem dziś rano i nie uroniłem łzy na klawiaturę. Nigdy nie byłem fanem poprawiania po tłumaczeniu automatycznym, lubię mieć pełną kontrolę nad każdym wpisywanym słowem.

Nikt Ci nie każe akceptować na siłę

Moim zdaniem ograniczenia istniejące w wersji Standard i Pro czynią bezcelowym ich kupowanie, jedyna sensowna wersja to nadal będzie forsożerny Workgroup.

Std to rzeczywiście pomyłka.
W Pro da się pracować, ale bywa to upierdliwe.
Jak mówiłem, wiele rzeczy można sobie ułatwić odpalaniem kilku instancji, ale skończyło się tak, że w końcu kupiłem Workgroup.
I tak wyszło sporo taniej niż np. Trados Professional i uważam, że się zwróciło.
W odróżnieniu od takiego Tradosa, za którego płaciłem prawie co roku, na utrzymanie raz kupionych licencji DVX nie wyłożyłem ani grosza od 2003 r.

Jedna lub dwie pamięci tłumaczeniowe to za mało - jak AutoSearch zacznie sobie grzebać w naprawdę dużej bazie, przejście od segmentu do segmentu to koszmar, nawet na mocnej maszynie.

Mhm.
To rzeczywiście problem, zwlaszcza na długich segmentach, ale częściowo mogą to załatwić instancje i pretlanslacja w tle.

Zdrówkot
GG


 
Pawel Kosior
Pawel Kosior  Identity Verified
Poland
Local time: 06:40
Member (2008)
French to Polish
+ ...
TOPIC STARTER
Czcionki May 30, 2011


Ale tej opcji tzn. innych czcionek nie ma też np. ani Trados, ani memoQ, więc trudno za to kopać akurat DVX.


Trados to ma. Ukryte, jak wiele najważniejszych funkcji, ale ma. Więc kopać będę.


 
Grzegorz Gryc
Grzegorz Gryc  Identity Verified
Local time: 06:40
French to Polish
+ ...
Czcionki... jeszcze raz... May 30, 2011

Pawel Kosior wrote:

Ale tej opcji tzn. innych czcionek nie ma też np. ani Trados, ani memoQ, więc trudno za to kopać akurat DVX.


Trados to ma. Ukryte, jak wiele najważniejszych funkcji, ale ma. Więc kopać będę.


Może inaczej.
Zrozumiałem, że chodzi Ci o to, żeby czcionki (krój, wielkość) w aktywnym segmencie były inne niż w nieaktywnych.
Może źle szukałem (bo mi nie zależało), ale IMO Trados tego jednak nie ma.
Inna sprawa, że to wyróżnienie aktywnego segmentu tym niebieskim tłem w Studio jest bezsprzecznie lepsze niż w DVX.

W DVX czcionki i kolorki ustawia się dla poszczególnych języków w Tools, Options, zakładka Display.
To nie jest najbardziej intuicyjne okno we wszechświecie, ale zaglądam do niego zawsze, żeby zmienić kolor kodów z szarego na bardziej walący po oczach

Zdrówkot
GG


 
Pawel Kosior
Pawel Kosior  Identity Verified
Poland
Local time: 06:40
Member (2008)
French to Polish
+ ...
TOPIC STARTER
Czcionki a sprawa polska May 31, 2011

Faktycznie, zwracam honor Deja Vu (nigdy jednak nie śmiałbym go odebrać - naprawdę go lubię). Nie wpadłem na to, że trzeba zmieniać wyświetlanie osobno dla każdego języka. Zmieniłem dla angielskiego i dziwię się, czemu kolor siatki segmentów mogę sobie zmienić na różowy, a wielkości czcionki w tekście docelowym już nie.

W Tradosie ta funkcja jest w Options > Editor > Font Adaptation. Pod tym względem Trados jest bardziej intuicyjny, podświetlanie aktywnego se
... See more
Faktycznie, zwracam honor Deja Vu (nigdy jednak nie śmiałbym go odebrać - naprawdę go lubię). Nie wpadłem na to, że trzeba zmieniać wyświetlanie osobno dla każdego języka. Zmieniłem dla angielskiego i dziwię się, czemu kolor siatki segmentów mogę sobie zmienić na różowy, a wielkości czcionki w tekście docelowym już nie.

W Tradosie ta funkcja jest w Options > Editor > Font Adaptation. Pod tym względem Trados jest bardziej intuicyjny, podświetlanie aktywnego segmentu również pomaga skupić uwagę
Pogrubienie, podkreślenie i kursywa zamiast kodów też ułatwiają życie. Ale każdy kotek ma swoje wady i zalety - gdyby moje umiejętności programistyczne nie ograniczały się do przesuwania żółwiem po ekranie w Logo, pewnie bym próbował takowego kota sobie przysposobić.

Google Translate nie uznaję, bo daje rezultaty "zbliżone do tłumaczenia". Jeśli coś wygląda prawie dobrze, pojawi się pokusa by tak to zostawić, a potem całe tłumaczenie wygląda "prawie dobrze".

Jeśli chodzi o upgrade'y, cóż - każdy kotek czasem woła o whiskas. Trados go dostaje co roku i ładnie linieje. A Deja Vu nam się nieco zmumifikowało po 8 latach bez pożywienia. Zostaje nam eksplorować możliwości ukryte pod maską Deja Vu (np. DeepMiner) i czekać na zapowiadane dodatki. Zważywszy jednak na plotkę o zbliżającym się nowym MemoQ (nie wiem na ile to wiarygodne), lepiej niech pojawią się szybko.
Collapse


 
Grzegorz Gryc
Grzegorz Gryc  Identity Verified
Local time: 06:40
French to Polish
+ ...
Czcionki... jeszcze raz... May 31, 2011

Pawel Kosior wrote:

Faktycznie, zwracam honor Deja Vu (nigdy jednak nie śmiałbym go odebrać - naprawdę go lubię). Nie wpadłem na to, że trzeba zmieniać wyświetlanie osobno dla każdego języka. Zmieniłem dla angielskiego i dziwię się, czemu kolor siatki segmentów mogę sobie zmienić na różowy, a wielkości czcionki w tekście docelowym już nie.

Możesz.
Parametr Window type, pozycja Primary odpowiada siatce, a Secondary podpowiedziom dla segmentów i "klocków" tj. fragmentów.
Trzeba ino kliknąć Change.
Jak mówiłem, ni w cholerę to nie jest intuicyjne.

Dla mnie ustawienia domyślne DVX są dobre, więc nie zmieniam, ale w Idiomie made by SDL to już naprawdę musiałem, bo osoba, która tam wybrała czcionkę domyślną Times New Roman i ósemkę miała chyba nierówno pod kopułą lub monitor z obrzydliwie niską rozdzielczością.
SDL oszczędza na programistach, to nie jedyna wpadka związana z dziadowskim sprzętem, na którym pewne rzeczy nie wychodzą.

W Tradosie ta funkcja jest w Options > Editor > Font Adaptation. Pod tym względem Trados jest bardziej intuicyjny (...)

Tak, wiem.
Ale i tak nie przebije memoka, w którym ustawienia czcionek są pod prawym klawiszem myszy, na końcu menu kontekstowego...

Zdrówkot
GG


 
Pawel Kosior
Pawel Kosior  Identity Verified
Poland
Local time: 06:40
Member (2008)
French to Polish
+ ...
TOPIC STARTER
Gdzie jest moje 100 milionów? Jun 9, 2011

Grzegorz Gryc wrote:

SDL oszczędza na programistach, to nie jedyna wpadka związana z dziadowskim sprzętem, na którym pewne rzeczy nie wychodzą.




Ciekawe zatem na co poszło te 100 mln, które SDL przeznaczył na R&D, skoro nie na Michałów Aniołów kodowania...

MemoQ rządzi (aczkolwiek z pół roku już go nie oglądałem w akcji), gdyby nie to że Trados najlepiej z kotów obsługuje swoje własne formaty (trudno żeby było inaczej) być może już dawno przesiadłbym się na skubanego bułgarskiego dachowca. Na razie wstrzymam się (przynajmniej na razie) z aktualizacją Deja Vu, Trados 2009 oferował jednak znacznie większy skok jakościowy w stosunku do poprzednika. Zobaczymy jak będzie z nowym Memokiem...

Pozdrawiam,
Paweł


 
Grzegorz Gryc
Grzegorz Gryc  Identity Verified
Local time: 06:40
French to Polish
+ ...
Kwestia podejścia... Jun 13, 2011

Pawel Kosior wrote:

Grzegorz Gryc wrote:

SDL oszczędza na programistach, to nie jedyna wpadka związana z dziadowskim sprzętem, na którym pewne rzeczy nie wychodzą.



Ciekawe zatem na co poszło te 100 mln, które SDL przeznaczył na R&D, skoro nie na Michałów Aniołów kodowania...

Pewnie jak w tej reklamie BZ WBK z Banderasem.
Na wielkie telewizory, jacuzzi i delegacje w stylu laska pod palmami

A np. deweloperom nie można było np. wsadzić 4 GB RAM do maszyny, więc nic dziwnego, że dłuuuugo nie zajarzyli, że Filter Settings na takim sprzęcie się wywala, bo ma za dużo pamięci...

MemoQ rządzi (aczkolwiek z pół roku już go nie oglądałem w akcji), gdyby nie to że Trados najlepiej z kotów obsługuje swoje własne formaty (trudno żeby było inaczej)

Trados prawda.
Np. z TTX o wadze 20 mega nie da się pracować w Tradosie, a w DVX czy MQ jest normalnie.

być może już dawno przesiadłbym się na skubanego bułgarskiego dachowca.

memoQ jest węgierski

Na razie wstrzymam się (przynajmniej na razie) z aktualizacją Deja Vu, Trados 2009 oferował jednak znacznie większy skok jakościowy w stosunku do poprzednika.

Nie da się ukryć.
Ale ja aktualizuję, bo na to patrzę inaczej.
Po prostu dam im uczciwie szansę.
Przez 8 lat nie dopłaciłem do DVX ani grosza, a chłopaki tam cały czas wrzucali kolejne filtry i poprawiali bugi.
Może nie zawsze tak, jak chciałbym, ale za darmo.

Za Tradosa płaciłem praktycznie co rok, głównie za elementarny bug fixing, a rzeczy naprawdę interesujące pojawiły się dokładnie dwa razy tj.:
- przejście na TTX (Bogiem a prawdą, do tłumaczenia Powerpointa czy Excela większego syfu niż T-Windows sobie chyba nie można wyobrazić, a bilingual doc do dziś nie działa poprawnie w bardziej skomplikowanych dokumentach), więc to było pierwsze mniej więcej działające tradosiane środowisko do plików masowego "rażenia".
- Studio, które wyszło niedorobione i się stabilizowało przez jakieś półtora roku.
No i oczywiście Multiterm się ciągle wywala dokładnie w tym samym stylu.
Dawanie im szansy w ciemno byłoby jak w tym kawale o blondynce w teleturnieju.

Zobaczymy jak będzie z nowym Memokiem...

Jak zwykle, pewnie rewolucyjnie.

Zdrówkot
GG


 
Pawel Kosior
Pawel Kosior  Identity Verified
Poland
Local time: 06:40
Member (2008)
French to Polish
+ ...
TOPIC STARTER
Hungary rulezzz Jun 13, 2011

Grzegorz Gryc wrote:

Trados prawda.
Np. z TTX o wadze 20 mega nie da się pracować w Tradosie, a w DVX czy MQ jest normalnie.


To chyba zależy od szczęścia, bo jakoś nigdy nie miałem problemów. Za to przez obsługę ttx w Deja Vu już nie raz rwałem siwe włosy z głowy, jak po skończonym tłumaczeniu plik nie chciał się wyczyścić (musiałem ręcznie go naprawiać, bo Deja Vu nie znajdowało błędów). Studio mnie jeszcze nie zawiodło przy pracy z ttx-ami, chociaż może to kwestia tego, że nauczyłem się lepiej przygotowywać pliki...
Poza tym, ttxa mogę bezpośrednio zapisać w Studio jako plik docelowy (xls, doc, ppt), nie muszę osobno odpalać Workbencha po skończonej pracy w Deja Vu.

Na 10-letnim laptopie bez trudu otworzyłem kiedyś 300-megową pamięć w Workbenchu. W Deja Vu taki import zabrałby mi ze sto lat, że nie wspomnę o wyszukiwaniu w AutoSearch.

być może już dawno przesiadłbym się na skubanego bułgarskiego dachowca.
memoQ jest węgierski


Tak tylko sprawdzałem Twoją czujność...
Shame on me. Wybacz, Istvan...


 
Grzegorz Gryc
Grzegorz Gryc  Identity Verified
Local time: 06:40
French to Polish
+ ...
Co się komu podoba... Jun 13, 2011

Pawel Kosior wrote:

Grzegorz Gryc wrote:

Trados prawda.
Np. z TTX o wadze 20 mega nie da się pracować w Tradosie, a w DVX czy MQ jest normalnie.

To chyba zależy od szczęścia, bo jakoś nigdy nie miałem problemów.

Może kwestia szybkości klepania w klawiaturę.
Ja takie pliki morduję prawie natychmiast, przepełniam bufory prawie w każdym sofcie.
DVX się zakrztusi, ale potem zwykle jednak wpisze to, co wbiłem w klawisze zamiast się optymistycznie wywalić.

Za to przez obsługę ttx w Deja Vu już nie raz rwałem siwe włosy z głowy, jak po skończonym tłumaczeniu plik nie chciał się wyczyścić (musiałem ręcznie go naprawiać, bo Deja Vu nie znajdowało błędów).

DVX nie jest bezbłędne, a workflow TTX bywa niestety wrażliwy, zwłaszcza przy łączeniu/dzieleniu segmentów.
Jak u mnie idzie w buraki (rzadko), po prostu importuję ponownie, puszczam pretlanslację i jest.
Mam Workgroup, to mi łatwiej (ze względu na Guaranteed matches).
Od lat tak naprawdę nie przetłumaczyłem w TTX ani słowa, więc chyba nie jest najgorzej.

W ciągu ostatniego roku, jak pamiętam, z rzeczy poważnych to tylko jakiś ekstremalnie wielki PPT dał mi zdrowo popalić, natomiast DVX uratował mi tyłek kilka razy w przypadku XLSX, który w Tradosie 2007 ma koszmarnie spieprzony filtr, który może zapisywać cokolwiek tzn. nie w tych komórkach, co trzeba, gubić formatowanie itp., a wyplucie pliku docelowego z DVX po bezpośrednim imporcie, pretlanslacji i drobnych poprawkach zajmowało mi do pół godziny, gdy biuro dostawało ciężkiego ataku paniki, że im się śmieci eksportują

Wszystko ma swoje plusy i minusy, ważne jak bilans wychodzi

Studio mnie jeszcze nie zawiodło przy pracy z ttx-ami, chociaż może to kwestia tego, że nauczyłem się lepiej przygotowywać pliki...
Poza tym, ttxa mogę bezpośrednio zapisać w Studio jako plik docelowy (xls, doc, ppt), nie muszę osobno odpalać Workbencha po skończonej pracy w Deja Vu.

Nie widzę problemu.
Przez lata tak robiłem i się przyzwyczaiłem.
A wolę pracować w warunkach humanitarnych.
Np. to, że co jakiś czas mi Studio gubi połączenie z Multitermem po prostu obraża moją inteligencję.
Słabo mi się robi, jak widzę takie programowanie.
W narzędziach do wspomagania tłumaczenia można sporo wybaczyć, ale jak moduł do obsługi terminologii działa, jak mu się żywnie chce, to mnie się z zasady odechciewa.
Nie będę kopać się z koniem.

Na 10-letnim laptopie bez trudu otworzyłem kiedyś 300-megową pamięć w Workbenchu. W Deja Vu taki import zabrałby mi ze sto lat, że nie wspomnę o wyszukiwaniu w AutoSearch.

Zgoda.
Import niektórych typów baz (np. TMX) w DVX jest koszmarnie wolny.
Wiem o tym i się po prostu lepiej organizuję.
Niemniej jednak taka wydajność to wstyd.
Ale do niedawna mój główny stacjonarny miał też prawie 10 lat, wszystko na nim robiłem, bazy mam gigabajtowe i się nie skarżyłem zbytnio, bo miał cztery monitory i po prostu nie miałem czasu się migrować...

być może już dawno przesiadłbym się na skubanego bułgarskiego dachowca.

memoQ jest węgierski

Tak tylko sprawdzałem Twoją czujność...
Shame on me. Wybacz, Istvan...


Strzeż się ;-P
Zarobiłem ostatnio pierwszego Kudoza w parze HU-PL

Zdrówkot
GG

[Edited at 2011-06-13 14:22 GMT]


 
Pawel Kosior
Pawel Kosior  Identity Verified
Poland
Local time: 06:40
Member (2008)
French to Polish
+ ...
TOPIC STARTER
Gdzie Trados nie może, tam Deja Vu pośle, i odwrotnie... Jun 13, 2011

Dzielenie segmentów w Deja Vu jest dość samobójczym posunięciem w przypadku ttx-ów, a błąkanie się po buraczanym polu bywa czasochłonne i nie każdemu się chce. Pretranslacja pomaga jeśli plik importuje się poprawnie, inaczej w kółko możemy się tak bawić...

Najczęściej używam Deja Vu do "ciężkich" plików, np. Word po OCR - Trados tego najczęściej nie ruszy, a Deja Vu zje i wypluje bez najmniejszego problemu, jeszcze pomruczy przy eksporcie. Wyjątkowo mał
... See more
Dzielenie segmentów w Deja Vu jest dość samobójczym posunięciem w przypadku ttx-ów, a błąkanie się po buraczanym polu bywa czasochłonne i nie każdemu się chce. Pretranslacja pomaga jeśli plik importuje się poprawnie, inaczej w kółko możemy się tak bawić...

Najczęściej używam Deja Vu do "ciężkich" plików, np. Word po OCR - Trados tego najczęściej nie ruszy, a Deja Vu zje i wypluje bez najmniejszego problemu, jeszcze pomruczy przy eksporcie. Wyjątkowo mało wybredna bestia. Każdy kot ma jednak swoje narowy i humory, dlatego warto mieć co najmniej dwa na pokładzie i znać ich mocne oraz słabe strony.

Multiterm zdecydowanie mocną stroną Tradosa nie jest... Nie dość, że wywala się co chwilę (najbardziej lubię: "pobranie fabryki klasy COM..."), to w życiu nie widziałem tak mało przyjaznego softu. Stworzenie glosariusza z Excela w Deja Vu to pestka, dałem radę bez żadnego przygotowania (wielki plus za możliwość wyboru kodowania), w Multitermie musiałem najpierw nauczyć się łapać prawą ręką za lewą stopę i podskakiwać na lewym łokciu. Dałem radę (nie takich rzeczy można się nauczyć dzięki Internetowi), ale na trzeźwo nie umiałbym tego komuś wytłumaczyć.

Pozdrawiam,
Paweł

ps gratuluję bułg... hungarskiego Kudoza
Collapse


 
Grzegorz Gryc
Grzegorz Gryc  Identity Verified
Local time: 06:40
French to Polish
+ ...
Umysły kartezjańskie jak żyleta... Aug 11, 2011

Pawel Kosior wrote:

Dzielenie segmentów w Deja Vu jest dość samobójczym posunięciem w przypadku ttx-ów, a błąkanie się po buraczanym polu bywa czasochłonne i nie każdemu się chce.

Mnie to nie przeszkadza, łączę i dzielę te segmenty, ino furcy.
Po prostu uważam

Mówiąc bardziej serio, dostałem ostatnio do korekty serię plików TTX, które ktoś obrabiał w Studio i które, bądźmy szczerzy, "otwierały się inaczej" lub nie można z nich było wyeksportować pliku źródłowego.
Miałem dziką satysfakcję, jak po lekkim po opieprzeniu przez jedno z tych biur, że niby robiłem w Studio i żebym tego nigdy więcej nie robił, udowodniłem im, że robiłem w DVX i że mają klasyczny przykład zasady "Garbage in, garbage out".

Każdy kot ma jednak swoje narowy i humory, dlatego warto mieć co najmniej dwa na pokładzie i znać ich mocne oraz słabe strony.

Uhum.
Ale nie o tym chciałem mówić.

DVX2 jest teraz moim głównym koniem roboczym, choć czasami jest niestabilny jak fiks, ale w przeciwieństwie do Tradosa, jak się wywala, to się nic nie rozwala tzn. nie ma strat danych.
Da się przeżyć, a ten ich "AutoSuggest" w locie tzn. AutoWrite rzeczywiście działa bardzo ładnie, choć dobrze mieć silną maszynę.
Ale i tak może być słabsza niż do Studio
Miłym plusem jest wywalczona przez tłumaczy możliwość podpięcia 5 pamięci tłumaczeń/baz terminologicznych w wersji Pro (dostępna od kompilacji 8.0.486).
Podsumowując, może nie entuzjastycznie, ale jednak na plus.
Ale nie o tym też chciałem mówić.

Tak nierozgarniętych handlowców, jak w tym Powerlingu, co to przejął Atril, to ze świecą można szukać.
Najpierw przez dwa tygodnie próbuję wynegocjować drobną zniżkę (mamy z żoną parę licencji i to już są całkiem spore pieniądze), co się w końcu udaje, ale ponieważ w ich systemie zakupów przez Internet nic niestandardowego nie działa (swoją drogą, pół po angielsku, pół po francusku...), w końcu kupiłem "jak leci", bo chciałem wyjechać na urlop jak czlowiek.
Ponieważ trafiłem na jakieś święto, czekałem chyba ze 3 czy 4 dni na odpowiedź, a w końcu (po monicie) dostałem, że już wysyłają.
Na adres, pod którym fakturuję, ale pod którym nie mieszkam.
Od razu im wysyłam tekst, że chyba czytać nie umieją i załączam kopię zamówienia, gdzie jak wół stoi, gdzie ma być wysłane.
OK.
Zareagowali bardzo szybko, ale chyba tylko dlatego, że to Hiszpanie byli.
Ponieważ był czwartek, to wysłali w piątek, czyli mam kolejne 3 dni w plecy.
Odbieram to od kuriera w poniedziałek, cały szczęśliwy.
W środę idę do księgowego, bo w czwartek leciałem na tzw. wakacje.
Wyciągam faktury, patrzę, a tam zamiast nazwy firmy mam dane z konta bankowego, bo zapłaciłem prywatną kartą przez Internet.
Myślałem, że zagryzę.

Jak wszystko było w Hiszpanii, to była czasem full mañana, ale takie rzeczy traktowali kreatywnie i się dało od ręki załatwić.
Cały dramat z Francuzami polega na tym, że chcą mieć porządek jak Niemcy, a jedyne, co im wychodzi, to porządny burdel.

Zdrówkot
GG


 
Evonymus (Ewa Kazmierczak)
Evonymus (Ewa Kazmierczak)  Identity Verified
Poland
Local time: 06:40
Member (2010)
English to Polish
+ ...
. Aug 13, 2011

.

[Edited at 2011-08-13 23:09 GMT]


 
Pages in topic:   [1 2] >


To report site rules violations or get help, contact a site moderator:

Moderator(s) of this forum
Monika Jakacka Márquez[Call to this topic]

You can also contact site staff by submitting a support request »

Nowe Deja Vu






Protemos translation business management system
Create your account in minutes, and start working! 3-month trial for agencies, and free for freelancers!

The system lets you keep client/vendor database, with contacts and rates, manage projects and assign jobs to vendors, issue invoices, track payments, store and manage project files, generate business reports on turnover profit per client/manager etc.

More info »
Trados Business Manager Lite
Create customer quotes and invoices from within Trados Studio

Trados Business Manager Lite helps to simplify and speed up some of the daily tasks, such as invoicing and reporting, associated with running your freelance translation business.

More info »